Opinie

Wrażenia Łukasza 7 miesięcy po szkoleniu One Night Makeover

W tamtym roku byłem na szkoleniu u Damiana (Feniksa), a dokładnie 22 maja. Moje oczekiwanie na to szkolenie budziło jakieś obawy, ale sam fakt ze z małych Siedlec jadę do poznania, dawał mi dreszczyk adrenaliny. Dodam że wcześniej czyli w tamto roczne święta kupiłem DVD Uwodzenie dotykiem, Damiana i dzięki jemu już na imprezie w pierwszy dzień świąt, wyprawiałem takie rzeczy w klubie, ze sam byłem pod wrażeniem że tak można. Nawet zdobyłem numer telefonu od pewniej dziewczyny, z którą miałem nie za długą, ale ponad miesięczną dziwną znajomość, podczas której całowałem się z nią już na drugim spotkaniu w swoim aucie jak na filmie pornograficznym, przed seksem. Ale seksu z nią nie miałem.
Moje życie wygląda zupełnie inaczej niż przed szkoleniem. Na szkoleniu poznałem Damiana, i kilku kolegów którzy chcieli poprawić swoje relacje z kobietami. Na szkoleniu był wykład.
Po wykładzie spotkaliśmy się w klubie, gdzie próbowaliśmy swoich szans, czyli podrywaliśmy dziewczyny, kobiety. Mi akurat nie szło najlepiej, z czym teraz jest zupełnie odwrotnie, ale z żadną z dziewczyn na szkoleniu nie zatańczyłem, pamiętam ze z jakąś gadałem, ale nie pamiętam o czym, wiem ze do niczego to nie zmierzało. W trakcie szkolenie porozmawialiśmy z Damianem, przedstawił nam swoją koleżankę, która pomogła mi z podrywaniem. Wyglądało to mniej więcej tak,
Ja mówiłem która dziewczyna mi się podoba, a ona mówiła mi co zepsułem. Banalnie proste, ale dało efekty. Moje szkolenie skończyło się bez seksu, ale dało mi motywację do dużych zmian, które wprowadziłem w swoje wcześniejsze, nie do końca poukładane, życie. Pamiętam jeszcze, że po szkoleniu dosłownie jak w filmie akcji zdążyłem na pociąg do Warszawy. A w pociągu gadałem z dziewczyna, zupełnie o wszystkim, no i pożegnałem się z nią buziakiem w policzek.
Po szkoleniu już w następnym tygodniu byłem w klubie, sprawdzałem swoje możliwości. Udało mi się wyciągnąć dziewczynę z parkietu, z nią gadać, ale po 5 minutach rozmowy, mi uciekła. Dokładnie takie coś miałem przez jakieś 3 miesiące od szkolenia. Jak to teraz nazywam "strzelanie ślepakami".
Chodziłem zły na siebie, że jestem tak blisko, nawet miałem numery telefonu do dziewczyn które poznałem w klubie, ale nie chciały się ze mną spotkać następnego dnia. Pod koniec wakacji, po moich niepowodzeniach, dosłownie po 10 minutach wyprowadziłem dziewczynę z klubu, z którą wcześniej się całowałem gdzieś na kanapach. Myślałem ze będzie sex, ale nie było.
We wrześniu, poznałem zupełnie przypadkiem dziewczynę która mi się bardzo  podobała, nawet spotkałem się z nią po imprezie, ale też coś było nie tak. Kontakt szybko się urwał. Nie odbierała. Dostałem sms-a "skasuj mój numer, nic z tego nie będzie". Nie dzwoniłem. Nie miałem, też czasu na dzwonienie, bo mam własną firmę, z ojcem, w której mam, też dużo na głowie. Nigdy nie narzekałem na brak kasy, nawet teraz mam jej więcej. Kolejną dziewczynę również poznałem w klubie. Okazało się ze próbowała popełnić samobójstwo. Przez chłopaka. Widziałem jej ślady na rękach. Była szczera. Taniec, całowanie. Tak było w klubie. Nie chciała spotkać się ze mną po imprezie. Kolejną dziewczynę poznałem na początku tego roku, spotkałem się z nią klika razy, ale też coś było nie tak. Kontakt się urwał. Sukces, tak nazywam poznaną niedawno dziewczynę. Poznałem ją w klubie. Na pierwszym po klubowym spotkaniu, całowanie. Na drugim spotkaniu, gdzie pojechaliśmy na skraj lasu, całowanie, dotykanie, jej ręka w moich spodniach. Po tylu moich niepowodzeniach, a opisałem tylko kilka z nich, stwierdziłem ze i tak tyle dziewczyn mnie olało, więc jeśli ta mnie olej to nic wielkiego się nie stanie. Z nią było inaczej.
Umówiłem się z nią w weekend dokładnie kilka dni temu. Całus w usta na powitanie. Jedziemy do MegaMusic. Po drodze do Garwolina, na każdych światłach, i kilku postojach całowanie, z języczkiem. Opowiadaliśmy o swoich fantazjach. Jedną z nich był seks na stacji benzynowej. W Garwolinie była stacja. A na stacji, stoję za policjantami w kolejce, czy panowie coś zamawiają ? nie. OK to poproszę dwa hod dogi, popatrzyłem na swoją dziewczynę, wziąłem jeszcze żółtą paczkę durexów. Czekałem na hod dogi, a ona że chce jeszcze nakładkę wibracyjną. Kolejka na stacji, policja jakiś chłopak z dziewczyną, do paczki prezerwatyw wziąłem jeszcze tą nakładkę, i poprosiłem o klucz do łazienki. Wzrok kasjerki jeszcze mam przed oczami, po tym jak po seksie w toalecie wraz z Olą odniosłem klucz po jakichś 30 minutach na stację. Zablokowałem ruch na dystrybutorze, dobrze że były dwa. Jedziemy do klubu. W klubie całkiem fajnie, taniec i całowanie. Wypiliśmy drinka. W klubie byłem do 2 giej. Logistyka, no tak. Przecież ma kasę. Dzień wcześniej sprawdziłem hotele koło Garwolina. Embrios tam właśnie pojechałem. W drodze padał śnieg, powiedziałem jej że jest jak w bajce, i tak się czuję. W hotelu była jakaś studniówka, i masa małolatów. przy recepcji. Dobrze że była głośna muzyka. Wziąłem pokój. Poszliśmy na górę. 217 tak to tutaj. Rozebrałem się. Chwilę poleżeliśmy na łóżku, widziałem w jej oczach ze chce. Zacząłem ją rozbierać. Całować. Powiedziałem żeby zdjęła moją koszulkę. Całowałem ją w szyję, a ona jedną ręką była w moich bokserkach. Powiedziałem jej powoli delikatnie, dopiero zaczynamy, właśnie tak żeby dłużej trwało. Zdjąłem jej stanik, zacząłem całować jej całe ciało. Było coś koło 3 ciej nad ranem. Ściągnąłem jej majtki, potem ona moje, zapomniałem dodać, że przed wyjazdem, chciała żebym kupił coś rozgrzewającego. Kupiłem tymbarka, sobie hod doga, i Durex Play, który włożyła do swojej torebki. Powiedziałem że to jest rozgrzewacz. Wracając do nocy w hotelu, 30 minut seksu, przerwa. I tak do 7 rano. Obudziłem ją całując jej piersi. Powiedziałem, ze idziemy się kąpać. I pod prysznicem był znowu sex, i tak na zmianę, na łóżku, chwila przerwy, pod prysznic, tak do 12 tej. Aż włączyłem telewizor, bo ktoś walił w drzwi. W drodze powrotnej złapałem gumę w swoim aucie. Jak w komedii romantycznej. Odprowadziłem ją do domu, ale jak odchodziłem, po pocałunku w usta, widziałem w jej oczach że jej się podobało. To spojrzenie, szczęśliwej kobiety, nie do opisania. Dzisiaj miałem się z nią spotkać, zadzwoniłem , powiedziała mi że jeszcze nie miała jeszcze takiego maratonu, i że nadwerężyła mięśnie brzucha. Mam spotkać się z nią jutro.

Wracając do szkolenia. Daje ono zupełnie inne światło na poznawanie kobiet, bez podlizywania się im. Kiedyś pisałem sms-y, a w nich emocje, których nie było na spotkaniach z tymi dziewczynami. Teraz tylko dzwonie, rzadko pisze sms-y, nie mam na to czasu, praca, obowiązki, prawie codziennie biegam, po 5-10 km, po pracy, nawet wieczorem, no chyba że jest poniżej minus 10 to nie bo odmroziłem sobie czoło. Startuję od kilku lat w zawodach, rower, bieganie, triatlon. Dlatego nie mam zbyt wiele czasu w tygodniu na uwodzenie. Poza tym praca. A bez pracy nie miał bym kasy na uwodzenie. Na fajne ciuchy. kasy na paliwo. Nie ściemniam, od ponad 6 lat jeździłem z kolegami, po klubach, i dla mnie wyjście do klubu jest czymś zupełnie normalnym, dodam ze często jeździłem do klubów sam, bo moi koledzy, mieli dziewczyny, inni żony. Próbowałem swoich sił, miałem masę niepowodzeń. Czasem były jakieś sukcesy, ale każde kolejne spotkanie z poznaną dziewczyną było łatwiejsze. I to że mnie oleje, tak jak te wcześniej nie robiło na mnie większego wrażenia. Bo mam swoją sportową pasję, psa z którym biegam. Siłownia z kolegami. Wiem że jestem przystojnym facetem. Na szkoleniu koleżanka Damiana powiedziała mi ze mam seksowne usta. Dziewczyny z którymi gadałem w klubie, pytając je oto, zgadzały się ze mną. Czasem pytałem się przypadkowych dziewczyn o wiek. Czasem o to po co przyszły do klubu. Czego jakieś dwa lata temu nie robiłem. Z kolegą dziewczyny które nie wiedzą po co są w klubie, z którymi nie mogę nawiązać kontaktu nazywam "Ti ta Ta" Mówię koledze że to była titata. Za dużo pisania żeby opisać wszystkie podejścia które mnie rozwinęły, dzięki czemu jestem lepszym facetem. Wiem po swoich nie powodzeniech że  z nie każdą kobietą, poznaną nową dziewczyną, musi mi się udać. Ludzie się poznają ludzie się rozstają. Ja to akceptuje. Poza tym ma inne zajęcia. Każdy może mieć gorszy dzień, a ja akurat mogę trafić na dziewczynę która ma właśnie taki dzień. Ale ja jestem wytrwałym facetem. Miałem tyle niepowodzeń, ale cały czas cisnąłem. I teraz po tym seksie, który miałem w sobotę wiem, że marzenia się spełniają, ale spełniłem tylko jedno z nich. Nie wiem czy moja relacja z tą dziewczyną będzie trwałą relacją. Ale wiem ze każda nowo poznana dziewczyna dostarcza emocje. Pozwala lepiej je rozumieć. I nie zamierzam się poddać. Wiem że jest dobrze, ale może być jeszcze lepiej.
Feniksie, mądra głowo Dzięki.

Łukasz

Sklep internetowy

Pokaż koszyk
Twój koszyk jest pusty.

Zapisz się do Newslettera

Terminarz szkoleń

   Personal Coaching
 Wrocław  Metamorfoza
 Wrocław  28 - 30 VI 2013
 Wrocław  31 V - 2 VI 2013
 Warszawa  19 - 21 IV 2013
Eksluzywny materiał
Personal Coaching
Feniks eskalacja dotyku
Klimatika